poniedziałek, 21 grudnia 2015

Tak à propos różnych wypadków

Paryż rozpoczyna kampanię „Paris We Love You” w social mediach. Po listopadowych zamachach zmalała liczba turystów odwiedzających tę piękną stolicę. Nadeszła niespodziewanie chwila, kiedy mój Paryż musi przekonać świat o bezpieczeństwie miasta. Jaki będzie efekt? Czy polecimy witać Nowy Rok nad Sekwanę? Pewnie tak. Przecież to, co tam się zdarzyło 13 listopada, mogło się zdarzyć wszędzie.

Tak à propos różnych wypadków. Oburza mnie fakt, że klienci Orange Polska, czy ING Bank Śląski spodziewają się, wyobrażają sobie, że ambasadorzy marek nie mają swojego własnego życia, swoich indywidualnych poglądów, preferencji. Dziwi mnie fakt, że angażowanie się ambasadorów w politykę i związana z tym krytyka przenosi się na samą markę. Zastanówmy się, dlaczego podmiot wybiera na ambasadora, np. Tomasza Karolaka albo Piotra Adamczyka? Czy nie ze względu na wizerunek sceniczny, filmowy, charakter odgrywanych przez te osoby postaci? Czy nie dlatego, że lubimy „Ludwika Boskiego” albo szanujemy papieża Polaka? Bank słusznie zapewnia, że nie utożsamia się z poglądami politycznymi aktora — czyli osoby, która zawodowo realizuje różne zadania aktorskie.
19 grudnia, w sobotę ambasador innej marki wziął udział w krakowskim marszu Komitetu Obrony Demokracji. Reakcja klientów ING BŚ — czy „bank w osobie Kondrata atakuje legalnie wybrany rząd?”. „W poniedziałek z rana zamknę swoje konto w @INGBankSlaski. Opłacanie politycznie zaangażowanych działaczy nie za moje pieniądze”. To znaczy, że klient nie wybiera banku ze względu na ofertę, jaką ma do zaproponowania. Na litość boską, czy o tym, kto się ma zająć naszymi pieniędzmi decyduje aktor, który grał w „Dniu świra” czy „C.K. Dezerterach”. Czy słychać jak to brzmi? Przecież marketing, reklama, to „tylko” albo „aż” przyciągnięcie naszej uwagi, a potem idźmy do konkretów, przeanalizujmy propozycję, jej przydatność i użyteczność dla nas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz