No tak, reaktywacja polskich marek. Nie wiem czy dużo
się o tym mówi ostatnio, ale ja, jako fascynatka dobrych marek zauważyłam
temat. Dla mnie to fajny znak. Podobnie jak reaktywacja gramofonów (nawet
Unitra) i płyt winylowych. Ta atmosfera, prawie jak performance.
Przeczytałam, że Bisnode Polska i redakcja „Gazety
Finansowej” rozpoczęli cykl artykułów na temat historii i powrotu historycznych
polskich marek. Bardzo popieramy.
I tak, kto z Państwa chciałby mieć Warszawę? Chodzi o
samochód. Silnik V10 o mocy ponad 600KM. Setkę osiąga w 4 sekundy a
kosztuje, bagatela 1,5 mln zł. Ja chyba chciałabym. A Syrenę? Podobno też ma być dostępna. Pewnie
też tylko dla kolekcjonerów. Nie mniej jednak będziemy pewnie wszyscy wyglądać
„nowej, starej” Syrenki z fabryki FSO i AK Motor. Weszłam też na stronę Ursus
S.A. Dziś Ursus, legendarny traktor wraca na światowe rynki. Nie wiem tylko,
czemu ich motto brzmi: „europejska, jakość, polski kapitał”. Ja raczej
napisałabym „polska marka, polski kapitał” albo „najwyższa, jakość, polski
kapitał.” Z tego, co mnie uczono inwestorzy muszą mieć jasny komunikat a ten,
którym się obecnie posługują taki nie jest. Ale ważne dla mnie jest to, że
podobno polskie ciągniki mają wrócić na wszystkie rynki, na których były obecne
kiedyś. Gratulacje.
Idąc dalej, Unitra, też powraca z charakterystycznym
dla siebie designem i produktami z „tamtych czasów”. Byłam na ich stronie. Bardzo dobra! A na niej
tekst: „dziś chcemy, aby marka ta powróciła w nowej odsłonie. Ufamy, że to, co
pozostało i pewnie jeszcze przez jakiś czas pozostanie w ludzkiej pamięci uda
się przywrócić do życia, tak, aby dla kolejnych pokoleń ocalić Unitrę od
zapomnienia, bo bez wątpienia jest tego warta.” Mamy w domu radio tej marki.
Ciągle działa. Można sobie jeszcze, znów kupić rower z Pegazem, czyli marki
Romet, królujący kiedyś na liście prezentów do Świętego Mikołaja.
To oczywiście nie koniec akcji-reaktywacji polskich marek,
ale nie o to tu chodzi, aby je wszystkie prezentować. Pochylamy się nad
zjawiskiem, tendencją, która nam bardzo imponuje. Dla moich znajomych i naszego
BKM, to jest temat. Połączenie dobrej, jakości wywodzącej się głównie z okresu
przed transformacją ustrojową z sentymentem ludzi, którzy te marki tworzyli,
żyli z nimi, eksploatowali i z tego, co mówią cenili, za jakość...
Kto Polak, zrozumie, co jest na myśli:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz