Coraz częściej moi klienci mówią, że jeśliby umieli
dotrzeć za pomocą Internetu do grup klientów, którzy ich interesują, to
zwiększyliby sprzedaż i ich biznes zacząłby się wówczas kręcić jak należy.
Niestety są też tacy, którzy uważają, że dobry
webmaster spokojnie poradzi sobie z przekazywaniem treści przez Internet. A
podczas ostatniej konferencji usłyszałam od pewnego naukowca z doktorskim
tytułem, że social media to „nowoczesny, innowacyjny sposób zarządzania
przedsiębiorstwem.” Tak to też fakty.
Co zrobić, aby skutecznie komunikować to, co chcemy
przekazać?
Ktoś kiedyś ostrzegał żeby nie wierzyć temu, który
powie, że jak będzie się stosować te i te zasady, i korzystać z takich a takich
kanałów komunikacji, to świat stanie przed nami otworem. Nie jest to prawda. Za każdym razem trzeba zaczynać od nowa, tzn.
zapytać się siebie, co chcemy przekazać, po co chcemy wychodzić na rynek, z kim
na tym rynku chcemy rozmawiać, potem wybrać narzędzia/kanały komunikacji i
kontent i obserwować reakcje otoczenia i korygować na bieżąco, acz delikatnie.
Narzędzia do komunikacji online to serwisy
społecznościowe; treściowe; serwisy typu Wikipedia; fora; blogi; mailingi.
Prezes Polskich Badań Internetu twierdzi, że
pierwszym medium społecznościowym jest Facebook, drugim są fora a trzecim cała
blogosfera. Nie zaniedbywałabym Twittera.
Absolutnie zgadzam się z olbrzymią mocą komunikacji online. Zgadzam się też z tym, że
to nie tylko kolejny kanał komunikacyjny, ale i sprzedażowy. Komunikacyjny, bo
zbierający opinie na temat spółki, nowego produktu, marki, nowych kampanii
reklamowych, ale nie tylko. Bardzo często jest to też forum dyskusji na temat
decyzji strategicznych zarządów, zmian personalnych, polityki podatkowej,
cenowej firm.
Na portalu Proto przeczytałam, że amerykańska agencja
PR Council przeprowadziła analizę tematu i podobno dyrektorowie działu
marketingu twierdzą, że „PR-owcy, powinni odpowiadać w korporacjach za m.in.
zarządzanie kryzysowe i relacje z mediami. (…)Wynika z niego, że, podczas gdy
dział marketingu i reklamy powinien odpowiadać za takie obszary jak tworzenie
narracji, strategii w mediach społecznościowych, brand journasim, social media
i relacje z blogerami, rola PR ogranicza się do prowadzenia komunikacji
kryzysowej (76 proc.), utrzymywania relacji z mediami (84 proc.) oraz
pozycjonowania kadry kierowniczej (75 proc.).”
Nie zgadzam się z tym, że dbanie o wizerunek
podmiotu, zarządów ma omijać te kanały. Wręcz uważam, że nie może. Kontent,
który tam się pojawia nie pozostaje bez wpływu na postrzeganie przedsiębiorstwa. Tak samo jak narzędzia, które się wybiera do
przesyłania informacji na swój temat.
Pozwolę sobie sądzić, że jest to błąd komunikacyjny L
Ciągle zauważam niezrozumienie na płaszczyźnie PR - marketing. Często
spotykałam się z próbami udowadniania, że budowanie relacji z otoczeniem, ma
sprowadzać się do dbania o ilość i jakość publikacji w mediach. Absolutnie
uważam, że ustawianie spójnej strategii komunikacyjnej podmiotu i jego
strategii rozwoju, modelem biznesowym, wizerunkiem osób (również dyrektorów
marketingu), marki, produktów spółki jest konieczne dla osiągnięcia sukcesu.
Zawsze w podmiotach, które prowadzę rozmawiamy o połączeniu tej komunikacji w
całość, aby była komplementarna i służyła przedsiębiorstwu, powodowała klarowny
przekaz i przez to pozytywnie wpływała też na poziom sprzedaży.
Pamiętam czasy, kiedy pewien dom maklerski będący
bardzo blisko klienta zastanawiał się czy może sobie stworzyć fanpage? Czy to
przystoi, jak wpłynie na ich postrzeganie, na biznes?
Świadomość w tej dziedzinie ciągle pozostawia wiele
do życzenia. Działania wizerunkowe w social mediach to olbrzymia wartość
sprzedażowa, ale przekłucie jej na wymierny wynik to nie jest częsta
umiejętność.
A tak na marginesie, jest takie powiedzenie, często
cytowane przez tych, którzy odnieśli sukces finansowy: „pieniądze lubią ciszę”.
A rekiny finansowe wręcz twierdzą, „Tisze jediesz dalsze budiesz”…
I jak to się ma do naszej tuby?