wtorek, 3 listopada 2015

Przy muzyce i sztuce, czyli we Dworze na Wichrowym Wzgórzu.

Z Cyklu -  Q jak Quality

Rozmowa z Jarosławem Paczkowskim, gospodarzem i animatorem Dworu.


Beata Krzywda-Murowańska: Dawno, dawno temu…?
Jarosław Paczkowski: Dokładnie tak, II połowa XIX wieku, 1876 rok. Pierwszy właściciel cały majątek wraz z dworem w porywie swej szlacheckiej fantazji przegrał w karty. Kolejny, pan Malinowski, zarządzał folwarkiem (300 mórg ziemi), dworem i pięknym zarybionym stawem. Do dworu wiodła długa, różana aleja kończąca się owalnym klombem.
BKM: Teraz też jest bajeczny wjazd.
JP: Staramy się. W rękach Malinowskich dwór i majątek, pozostały do 1936 roku. Potem, przyrodnia siostra pana Malinowskiego, Maria Rusiecka sprzedała odziedziczony, niestety mocno zadłużony, dwór i majątek pochodzącemu z Warszawy, a stacjonującemu w Sandomierzu porucznikowi Wojska Polskiego, Godlewskiemu. Godlewski zarządzał majątkiem i dworem do końca wojny. Potem była tu szkoła powszechna, dzięki czemu dwór ocalał i przez kilkadziesiąt kolejnych lat spełniał ważną społeczną funkcję.
BKM: Jak na dwór ziemiański przystało w każdych warunkach z kagankiem oświaty. Ciągle, jako zalążek Ośrodka nauki, kultury i tradycji?
JP: Trochę tak, ale stał się też budowlaną ruiną. Kiedy go zobaczyliśmy 10 lat temu łza się w oku zakręciła.
BKM: No tak, tym bardziej, że podobno byliście tu obecni już od polowy XX wieku, jak to było?
JP: Faktycznie poniekąd tak. W latach 50 ubiegłego wieku, przez okres 2 lat, w szkole mieszczącej się we Dworze, nauczycielką była chrzestna obecnej współwłaścicielki obiektu…
BKM:... i klamra się zapięła. W tym roku obchodziliśmy hucznie 10-lecie istnienia Waszego Dworu na Wichrowym Wzgórzu.
JP: Tak. Od 2005 roku właścicielem dworu była rodzina Paczkowskich, a od 2013 roku zarządza nim rodzinna spółka „Dwór na Wichrowym Wzgórzu” właśnie.
BKM: Powiedz nam, co pomyślałeś po zakupie tej ruiny XIX wiecznego dworu.
JP: Odbuduję go i pensjonat tutaj zrobię.
BKM: To już się udało. A teraz kolej na Ośrodek kultury i sztuki.
JP: Staramy się, aby tak się stało. Sprzyja nam bardzo tendencja rozwojowa. Coraz więcej osób jest zainteresowanych odwiedzeniem naszego Dworu, spędzeniem tutaj kilku chwil. Dzisiaj mamy już grono Przyjaciół, którzy wręcz mówią, że gdyby tylko czas pozwolił to odwiedzaliby nas częściej i zostawali na dłużej. I wiem, że to nie jest kurtuazja. I frekwencja na koncertach też ciągle rośnie.
BKM: Super gości macie. Ja też coraz częściej przychodzę.
JP: Mówisz o artystach?
BKM: Tak. Kto występował na Waszej scenie?
JP: Nie wiem, kogo wybrać, tak żeby nikogo nie obrazić. Może kilkoro według naszej „księgi gości”? Marek Gałązka, Arek Zawiliński, Asia Pilarska, Robert Kasprzycki, Jan Kondrak, Lubelska Federacja Bardów, Lidia Jazgar i zespół Galicja, Paweł Orkisz, Czerwony Tulipan, Wolna Grupa Bukowina, Małżeństwo z Rozsądku, Zespół Wiatraki, Golec Orkiestra, zespół IRA i Artur Gadowski, Łzy, Don Vasyl i Don Vasyl Junior, Jarek Wasik z zespołem, De Mono, Wanda Kwietniewska z zespołem Wanda i Banda, Gosia Andrzejewicz, Paweł Pawlikowski, Agata Kulesza, Adam Szyszkowski, Sztywny Pal Azji, Kobranocka, Dom o Zielonych Progach, Marek Bałata, Joe Colombo, Piotr Restecki, U Studni, Makar Trio, Na Bani, Paweł Czekalski z Marcepanem, Celtic Tri, Czerwone gitary…….
BKM: Cóż, bez komentarza. Do tego warsztaty malarskie, konkursy poetyckie. Udał Ci się ten biznes?
JP: Tak. Uwielbiam to, co robię. We mnie drzemie też dusza artystyczna. Trochę gram na gitarze, wydałem swój tomik poezji.
BKM:, Czyli jesteś człowiekiem renesansu. Sztuka, biznes, pieniądze, wiem, że też polityka.
JP: Dziękuję za komplement. Dziś widzę, że opłacała się nasza 10-letnia, ciężka praca, remonty, wyrzeczenia. Uparcie twierdziłem, że to zacznie przynosić nam wymierne korzyści. Marzyliśmy owszem o tym, aby był to poza pensjonatem i restauracją również Ośrodek spotkań z artystami, ale teraz, gdy to się dzieje na taką skalę, jesteśmy pozytywnie zaskoczeni.
BKM: To zasługa potencjału, który tkwi w Waszych osobach. Niby tylko Przybysławice a taki kaliber, prawda? Skądś się to bierze. Jestem przekonana, że z Waszej biznesowej intuicji, umiejętności zarządzania i zaangażowania. My promujemy właśnie takich przedsiębiorców jak Ty. 
JP: Zapraszamy Cię na listopadowe Ballady i Romanse do nas.
BKM: Będę na pewno.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz