czwartek, 5 maja 2016

Przedsiębiorco zarabiaj ! - Wyzwalający MOC bezsens.

kwiat jabłoni
(…) „Widzę tylko jeden wielki absurd, wielką niewiadomą, nie wiem, po co istniejemy. Śmieszy mnie gdy słyszę po prawej stronie lamenty, ze zniknie rasa biała, bo nas zaleją muzułmanie i Chińczycy. A mnie w ogóle nie żal . (...) Niech sobie zostaje na kuli ziemskiej kto ma ochotę(…)”.
Do tego wniosku doszedłem stosunkowo niedawno. Oczywiście, że pod wpływem bardzo trudnych doświadczeń, które zafundowałem sobie w życiu. Od jakichś trzech lat nasilało się we mnie pytanie, czemu moje życie wygląda tak jak wygląda? Jaka jest ta pierwotna, rdzenna prawda o mnie? Co kieruje moimi działaniami? Uważając, że jesteśmy kreatorem naszego własnego życia, szukałem odpowiedzi na pytanie: CZYM jest to COŚ, co tak mocno ściąga mnie na kurs, z którego chcę umknąć, którego UMYSŁEM wystrzegałem się jak statek góry lodowej?
„Projekt prawda”, to najnowsza książka Mariusza Szczygła, znanego z „polowania na prawdę” polskiego reportera. Zgadzam się z autorem, że życie nie ma żadnego sensu a na mecie na każdego z nas czeka taka sama nagroda : -).
Dla mnie również nie jest to obciążająca prawda ale wyzwalająca.  Początek nowej, właściwej treści, rozdziału. Można wszystko…
- ale po co ten post? -Klient BKM
W naszym fachu czasem od początku budujemy markę, tworzymy założony wizerunek badając co da się „ulepić z tego co jest i na ile da się to zmonetyzować. Czasem wychodzi z tego „pudrowanie trupa” – jak mówi pewien analityk finansowy.  Ale najczęściej BKM proponuje zacząć od nowa. Trzeba wówczas odebrać Klientowi sens tego co budował, bądź toczył dotychczas i zgodzić się z nim, ze zna się na kowalstwie albo na automatyzacji sieci produkcyjnych ale nie na budowaniu wartości z wizerunku, czy zarabianiu na właściwej komunikacji swojej spółki z otoczeniem.
Zajmujemy się ostatnio odbudowywaniem wizerunku i wartości pewnej firmy, też finansowej=doradztwo podatkowe. Właściciele tego podmiotu budowali go przez 20 lat, po czym „pierdut”. Błędy, złe decyzje, brak komunikacji wewnętrznej, czyli „ustawki”, pracodawca-pracownik, brak relacji, podmiot-klient – nazbierało się tego na potężną katastrofę. Gdyby nie nasza interwencja nie byłoby co zbierać.  Zadawaliśmy sobie wówczas pytanie: jaki był sens istnienia tego przedsiębiorstwa? Na pewno nie gospodarczy. Ten brak sensu i kryzys stał się wyzwoleniem, inwentaryzacją, gotowym SWOT-em...

- A my z tego bezsensu stworzymy coś nowego - Bartek z BKM.
- I wówczas podłączycie link do naszej strony ? - Klient BKM.
 I znów Bartek - Ale musicie ją najpierw zrobić  : -D
- To się wie - zadowolony Klient BKM.










A te kwiaty jabłoni to po co tutaj? Jeszcze takie wielkie !!! – Klient BKM.
A co? Bez sensu?– Bartek.

wtorek, 1 marca 2016

Pewne Stowarzyszenie ...

… poprosiło mnie chwilę temu o pomoc w realizacji jego zamierzeń. Grupa ludzi, która zebrała się żeby działać. Jak się Państwo domyślacie pomysłów pewnie mieli mnóstwo ale na tym się skończyło.
W ich statucie jest m.in.: „Działalność wspomagająca rozwój gospodarczy społeczności lokalnej, w tym rozwój przedsiębiorczości w oparciu o turystyczne walory regionu świętokrzyskiego oraz istniejące zasoby na obszarach gminy objętych partnerstwem; (…) Działalność oświatowa i edukacyjna podnosząca kwalifikacje członków jak i społeczności lokalnej na terenie gmin objętych partnerstwem lokalnym: (…) Działalność kulturalna polegająca na tworzeniu, zachowaniu, kultywowaniu i ochronie walorów kulturowych występujących w regionie świętokrzyskim;(…).”
Co robią w ramach swojej działalności? NIC, wielkie NIC.
W każdych normalnych okolicznościach nie byliby dla mnie nawet potencjalnym klientem. Zatwardziali, zapatrzeni w siebie, zasklepieni w swoich przekonaniach ignoranci. Jest tam jednak dwójka osób, które myślą inaczej. Próbują działać pomimo..., wiedzą, że aby coś osiągnąć potrzebna jest intensywna praca.
Rozpoczęłam więc od analizy planów i działań podobnych organizacji funkcjonujących w obrębie non profit. Szanowni Państwo, większość z nich, to sztuka dla sztuki. Nastawienie na wyciąganie środków z dotacji i innych programów pomocowych. Błąd na błędzie w kwestii marketingu, promocji produktu, zasobów, kultury. Towarzystwo wzajemnej adoracji. Apeluję do wszystkich, którzy mają zamiar zakładać podobne formacje. Zadajcie sobie proszę wcześniej pytanie - Po co?
Ponieważ to Stowarzyszenie, ma pomiędzy trzydziestoma innymi, taki oto cel statutowy: „Rozwój i promocja wypoczynku na terenie regionu Świętokrzyskiego w formach właściwych dla agroturystyki i turystyki oraz pomoc w organizacji i prowadzeniu wypoczynku w tych formach.” I ponieważ ten cel jest spójny z moim i wpisuje się w plany realizacji moich Projektów,  więc... działamy :-D. Zobaczę co da się zrobić.